drzwi z dala od reszty rodziny.
Jego spojrzenie było utkwione w Marli. Nie usmiechał sie, nie pocieszał jej, w ogóle sie nie odzywał. Stał w swojej starej, skórzanej kurtce, z rekami zało¿onymi na piersi i obserwował czuła mał¿enska scene, rozgrywajaca sie na jego oczach. Ale co własciwie widział? Co sprawiło, ¿e tak mocno zacisnał zeby? Nagle Marla postanowiła, ¿e musi zobaczyc swoja twarz. Czy chodzi o to, co kiedys wydarzyło sie miedzy nimi, czy o jej powierzchownosc zmieniona na skutek wypadku? Odwróciła wzrok, przeklinajac W duchu własna głupote. - Czy jest tu gdzies lustro? -spytała. W pokoju zapadła głucha cisza. - Czy ktos ma przy sobie lusterko? - Marla spojrzała na Cissy, a potem na Eugenie. - Lusterko? - Eugenia potrzasneła głowa. Jej rudawe loczki nawet nie drgneły. - Tylko w puderniczce. - Moge zobaczyc? 72 - Nie wiem, czy to dobry pomysł... - Eugenia była wyraznie zdenerwowana i Marla zrozumiała, ¿e widac wyglada gorzej, ni¿ sadziła. - Czy jest a¿ tak zle? - Nie, kochanie, ale... - Daj jej to lusterko - wtracił sie Nick. Marla dostrzegła w jego szaroniebieskich oczach przebłysk gniewu. - Tak, daj mi lusterko... Jesli go nie dostane, to przejde przez te cholerna porecz i jakos dowloke sie do umywalki. - Wskazała na szafke nad umywalka i nacisneła guzik. Wezgłowie łó¿ka uniosło sie wy¿ej. - Ale kroplówka... Poza tym ciagle jestes... - Alex wyciagnał reke w strone łó¿ka i Marla zdała sobie sprawe, ¿e wskazuje woreczek na mocz, dyskretnie schowany pod posciela. Poczuła, ¿e krew napływa jej do twarzy. Jekneła w duchu, ale tylko wzruszyła ramionami i spojrzała na niego twardo. - Nic mnie to nie obchodzi. - Daj jej to lusterko - wycedził Nick przez zacisniete zeby. Eugenia przełkneła sline. - Có¿, to tylko kwestia czasu, wkrótce i tak bedziesz mogła sama wstawac, zreszta ju¿ niedługo bedziesz wygladała lepiej... ale to wymaga czasu... - Zaczeła grzebac w swojej torebce. - O, jest... – Wyciagneła błyszczaca, złota puderniczke i podała ja Marli. Cissy skrzywiła sie, jakby rozbolały ja zeby. Eugenia zesztywniała. Alex odwrócił wzrok. Tylko Nick nawet nie drgnał. Patrzył spokojnie, jak Marla dr¿acymi palcami otwiera puderniczke. Spojrzała w malutkie lusterko. 73 O Bo¿e, pomyslała, wciagajac powietrze przez zadrutowane zeby. Było gorzej, ni¿ przypuszczała. Nie tylko